Generalnie rynek pracy w Polsce ulega ciągłym zmianom i w gruncie rzeczy jest to specyfika nie tylko polska, ale ogólnoeuropejska. Łatwo zauważyć też zjawisko odrzucania niektórych stanowisk dla osób niżej wykwalifikowanych przez Polaków. Podobna sytuacja ma miejsce w krajach zachodnich i często bywa w nich tak, że to właśnie nasi rodacy wykonują te zadania, jakich nie chcą podejmować się Niemczy czy Brytyjczycy. Nad Wisłą w takim położeniu znajdują się na przykład Ukraińcy, co bardzo łatwo dostrzec zarówno w większych, jak i znacznie mniejszych miastach. Wiążą się z tym określone konsekwencje dla rodzimego rynku pracy. Część właścicieli firm zadaje sobie pytanie,

jak zatrudnić cudzoziemca.

Nie ma z tym większych problemów, jeśli dana osoba pochodzi z kraju należącego do Unii Europejskiej, jednakże stan rzeczy wygląda zupełnie inaczej, jeśli kwestia tyczy się pracowników spoza wspólnoty. W tym momencie trzeba odwołać się do określonych regulacji prawnych, jakie stwarzają pewne ograniczenia w zakresie związanym z angażowaniem obywateli obcych państw. Konieczne jest załatwienie niezbędnych pozwoleń i co najważniejsze uregulowanie statusu obcokrajowca, jaki ma zostać zatrudniony. Istnieje rzecz jasna szara strefa, a więc obcy obywatele przebywający w Polsce nielegalnie i także nielegalnie zatrudniani…

Gdy formalności są z głowy, można cieszyć się nowymi ludźmi w zespole

Kwestia formalności jest jak to zwykle bywa w polskich warunkach dość złożona. Pracodawca powinien skorzystać z konkretnej pomocy prawnej, jeśli nie jest w stanie odnaleźć się w gąszczu przepisów samodzielnie. Istnieją w tym względzie bardzo konkretne możliwości, ponieważ część kancelarii prawnych dedykuje swoje usługi właśnie firmom. Niektóre z nich wręcz specjalizują się w tematyce zatrudniania cudzoziemców i regulowania ich prawnego statusu. Część może liczyć nawet na emerytury wypłacane przez polski Zakład Ubezpieczeń Społecznych, co swoją drogą nie wszystkim się podoba. Pokonanie kwestii natury formalnej otwiera drogę do tego, aby mieć w swoim zespole osoby spoza Polski i spoza Unii Europejskiej. To dobra wiadomość zwłaszcza dla tych przedsiębiorstw, które potrzebują pracowników fizycznych i niewykwalifikowanych. Zauważamy więc nad Wisłą analogiczny proces, jaki daje się obserwować w krajach zachodnich, o czym była już mowa na początku. Czy to źle? Jest to w gruncie rzeczy naturalny ekonomiczny ciąg wypadków wynikający z realiów rynku pracy. Ważne, aby rodzime firmy potrafiły się w tym zakresie właściwie odnajdywać.